czwartek, 19 stycznia 2012

póki co

czuję jak każdego dnia mam coraz więcej sił.
rano mój budzik zwany Frajdą wskakuje do łóżka i miaucząc mi nad uchem dopomina się o swoją dawkę pieszczot. ja otwieram oczy i bez żadnych oporów zaczynam miziać ją po brzuszku. później śniadanie, kawa, komputer, pomysł na obiad każdego dnia, gotowanie, szamanie, czytanie i nawet wieczorne spotkanie, później ipadowe kręgle (wciągają!), czytanie w wannie, poznawanie zwierząt z Animal planet i spanie :) jak na mnie to aktywnie co nie? wspaniale!
we wtorek pani doktor powiedziała, że jestem zdrowa. Te słowa były dla mnie niczym zaklęcie. Odetchnęłam. Kamień spadł mi z serca. Uśmiech pojawił się na twarzy. Rety, mogę mówić, że jestem zdrowa! Powtarzam sobie to w myślach jak mantrę. I choć mam świadomość, że guz wróci to mam nadzieję, że będę tym przypadkiem, że wróci po 20 latach. A wtedy już będą zupełnie inne leki na raka i będzie łatwiej i mniej boleśnie. I w ogóle po co ja o tym myślę i piszę to nie wiem... Póki co jestem zdrowa :)
Jestem szczęściarą wiecie? Póki co mam szczęście. Póki co wracam do normalności i zaczynam cieszyć się życiem. Nowym życiem :) które ma dla mnie wiele niespodzianek.
Niespodziewanie podjęliśmy decyzję, że w lipcu jedziemy na wakacje. Cel: Czarnogóra.
Niespodziewanie się okazało, że na 99% w tym roku zmienimy mieszkanie. W snach obmyślam kolory ścian.
Niespodziewanie wczoraj odwiedziłam złote tarasy i przy okazji mogłam podziwiać nowy-stary dworzec centralny. Niespodziewanie nie zastałam tam śmierdzących kanapek tylko ciekawe kafejki, piękne białe ściany. Do teraz jestem pod niespodziewanym wrażeniem.
Niespodziewanie dużo czytam i to nie tylko branżowych książek.
Niespodziewanie mało płaczę.
Niespodziewanie mam dobry humor :)  Tak długo wyczekiwany, wytęskniony, zapomniany dobry humor.
Nie wiem czy uwierzycie, ale w tym tygodniu pierwszy raz od pół roku śmiałam się na głos. I co? Jak sobie uświadomiłam, że się śmieję i to tak szczerze, od serca to się popłakałam, tak, że całą poduszkę zalałam.
Chciałoby się powiedzieć być kobietą, być kobietą... bo kobieta zmienna jest. :)
Ciekawe co jeszcze niespodziewanie się ujawni... Teraz spodziewam się tylko dobrych niespodzianek.





6 komentarzy:

  1. Monika, Cieszę się z tych niespodziewany momentów razem z Tobą. Czarnogóra... nie mogę się doczekać :) Nad kolorami do mieszkania to rzeczywiście przemyśl... aby po roku nie chcieć tapet :)

    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  2. Moniczko bardzo się cieszę, że wszytko co złe już za Tobą, teraz trzymam kciuki żeby spełniły się Wasze plany i marzenia!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niespodziewanie nam wszystkim spadł kamień z serca, niespodziewanie znów się cieszymy razem z Tobą, niespodziewanie wpadnę na lampkę wina i pośmieję się z Tobą, tak jak to kiedyś niespodziewanie bywało.
    M.M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Milo jest czytac, ze jestes zdrowa i znow mozesz sie glosno smiac !! Oby tak dalej i coraz czesciej, a w zasadzie zycze Ci usmiechu na kazdy dzien!! Magdalena, Tymabri*PL

    OdpowiedzUsuń
  5. naszsynek3.blox.pl23 stycznia 2012 16:13

    Ciesze sie z calego serca razem z toba....bardzo, bardzo...

    OdpowiedzUsuń
  6. :) Cel osiągnięty Cancer Free Zone!!!!!!!!!!!!!Gratuluje :) No takie posty chce czytać pozytywy :):)

    OdpowiedzUsuń