Dziekuje Wam za wszystkie piekne zyczenia. Tyle ciepla od Was otrzymalam, ze nie jestem w stanie slowami wyrazic swojej wdziecznosci.
Mam nadzieje, ze dla Was te swieta byly wyjatkowe... Dla mnie na swoj sposob byly i nie byly.
Skonczylam 6 kursow chemii, tydzien temu wyszlam ze szpitala i tak naprawde dopiero dzis jestem w stanie wykrzesac z siebie troszke wiecej energii. Nie mialam tomografii kompueterowej, bo bylo za wczesnie po chemii i 2 stycznia bede wjezdzac do tuby na sprawdzenie co i jak. Boje sie, jak szlag...
Teraz powolutku dochodze do siebie zaczynam jesc i podnosic glowe chodzac, a nie lezac plackiem w lozku. Jeszcze pare dni i bedzie jeszcze lepiej, bo teraz moze byc juz tylko lepiej. Prawda?
Korzystając z pozostałych jeszcze kilku godzin świętowania życzę Wam radosnych i zdrowych chwil spędzonych w gronie najbliższych.