piątek, 29 kwietnia 2011

Godzina zero

Za chwilę wybije godzina zero. Skończy się odliczanie. Suknia już wisi, wolka przygotowana, kwiaty stoją w wodzie. Szkło stłuczone, posprzątane. Brama przystrojona. Goście czekają w hotelu.... Za chwilę wybije godzina zero... Pobłogosławieni przez rodziców wejdziemy do kościoła, zagra nam muzyka... staniemy przed ołtarzem i wypowiemy uroczyste TAK... już za chwilę wybije godzina zero... zatańczymy nasz pierwszy taniec.. podziękujemy najbliższym... a później zaczniemy żyć.. pełnią życia!

czwartek, 28 kwietnia 2011

Czas ucieka, ucieka, uuuucieka!!!!!

To jest jakaś masakra. Zostały 2 dni, a ja mam wrażenie, że pracy przybywa i przybywa i że jeszcze trochę, a zostaniemy w ciemnym lesie... A może zaczynam już tak na maksa panikować? No nie wiem... Jak na złość złamałam dziś paznokcia, na czole rośnie mi wielki pryszcz, podobny do tego, który już się umiejscowił na dekoldzie. Taniec nam nie wychodzi, kłócimy się o to na maksa. I  tym wszystkim staramy się utrzymać fason i myśleć pozytywnie... Już rozumiem jaki jest sens wyjazdów poślubnych.. po takiej przeprawie przygotowawczo-weselnej należy się co najmniej miesiąc rekonwalescencji dla ducha i dla ciała...
Jedna wspaniała rzecz udało nam się zaskoczyć moich rodziców i kupić im prezent - mina Mamy była bezcenna. Och jak ja kocham dawać prezenty :):):)
Ps. Sam ten wpis pokazuje jaka we mnie teraz jest mieszanka różnych nastrojów

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

Poznajemy kolejne zwyczaje

Postanowiłam oddać się lekturze książek o zwyczajach ślubnych, by być na bieżąco z wszystkimi tradycjami i przesądami i czegoś nie pominąć. Moje nowe odkrycia to...
Biała koszula
niedospialek
Według staropolskiego zwyczaju w dzień przed ślubem Młoda Panna odwiedza dom rodzinny Narzeczonego i ofiarowuje mu koszulę (własnoręcznie wykonaną), którą on musi wykupić - to niestety zwyczaj, który nie będzie zrealizowany u nas,  bo ani nie utkam, ani nie uszyję ani nie pojadę do domu R dzień przed ślubem... :) Ale jest jeszcze inny zwyczaj związany z koszulą i to zwyczaj śląski. Młody obdarowuje koszulą (ważne: nową!) Młodą, a ta wspólnie ze Starościną wykorzystuje ją podczas czarów, sprawdzając jak duże jest uczucie Młodego. Żeby to sprawdzić zawija się w koszulę kwiaty, łodygi i liście niedośpiałka, ugniata się i sprawdza jaki wypływa sok. "Jeśli kropla była czerwona, będziemy mąż i żona, jeśli zielenista, miłość chwastem zarasta, jeżeli całkiem biała, to miłość uleciała" Fajne, tylko skąd tego niedośpiałka wytrzasnąć?
Podwiązka
Podczas wesela w dawnej Polsce, często dochodziło do licytacji podwiązki, ten który zaoferował najwyższą sumę stawał się właścicielem.
Nierzadko Panna Młoda cięła podwiązkę, ofiarowując jej kawałki kawalerom z życzeniami, by szybko stanęli na ślubnym kobiercu. To może być fajne i zabawne. :)

niedziela, 17 kwietnia 2011

Egzaminy na Pannę Młodą

Życie człowieka to zbiór wielu wyzwań, zaliczeń i egzaminów. Tak na przykład taka ja - w ciągu ostatnich dwóch tygodni aż dwa razy zdawałam egzamin na Pannę Młodą. I nie myślcie sobie, że ten drugi egzamin był poprawką pierwszego nie, nie. To były dwa odrębne egzaminy składane przed dwoma różnymi i bardzo wyjątkowymi komisjami.
O co chodzi z tym egzaminem?
Jeśli egzamin to muszą być co? - pytania! I tak szanowna Komisja nr 1 pod przewodnictwem Karoliny K. zwanej Świadkową, zadała mi kilkadziesiąt pytań ze znajomości R. Przyznam szczerze, że pytania nie były takie proste, a niektóre były wręcz wyjątkowo trudne.. hmm  zakamuflowane :) Za nieznajomość odpowiedzi musiałam z pokorą przyjąć karę w postaci karniaczka bądź karniaczków. I tak kilka "chluśniem bo uśniem" i "na drugą nóżkę" sprawi, że do końca życia zapamiętam między innymi to jaka jest ulubiona potrawa R.:)
Komisja nr 2 pod przewodnictwem Magdaleny L, przy wsparciu Małgorzaty S przygotowała zestaw 18 pytań z tego samego obszaru tematycznego jednakże o zdecydowanie wyższym poziomie trudności. Tutaj również za błędy czekała mnie kara - do wyboru miałam karniaka lub zadanie do wykonania. Przyznam szczerze, że trochę się natrudziłam, ale też z każdym karniakiem było mi łatwiej realizować zadania :) Dzięki nieznajomości liczby dziewczyn R, potrawy która go obrzydza lub filmu na którym popłynęły mu łzy wymieniłam się wizytówką z pewnym brzuchatym panem, umiliłam dzień managerowi klubu mówiąc mu komplement, zawstydziłam długowłosego blondyna prosząc go by zademonstrował swój biceps (którego prawie nie miał :) ).
A co wzmocni Pannę Młodą?
Obie Komisje perfekcyjnie przygotowane solidnie karały mnie za błędy ale też szczodrze wynagrodziły. :)  Za całokształt mojej twórczości dostałam niezłą wyprawkę, dzięki której będę - sexowną, zrelaksowaną, na wszystko przygotowaną, perfekcyjną Panią Domu :)
Droga Komisjo nr 1 oraz Komisjo nr 2 dziękuję za wszystko! I cóż nie pozostaje mi nic innego dodać jak tylko - do zobaczenia za 13 dni!

piątek, 15 kwietnia 2011

Projekt kołocz

Z serca chcę podziękować Mamie za bardzo efektywną i efektowną realizację projektu "Kołocz" Wyszło smacznie i pięknie! Dodatkowo dziękuję mojej drogiej Siostrze-Swiadkowej, Babci, Mamie Chrzestnej - jesteście wspaniałe!!!

czwartek, 14 kwietnia 2011

to ja!!!!

Wczoraj wydarzyło się coś niesamowitego... Założyłam suknię, dopasowałam bolerko, przyłożyłam woalkę i oczy zaszły mi mgłą. Kolejny raz, ale tak naprawdę pierwszy raz w ciągu ostatniego półrocza poczułam, że to JA niebawem będę Panną Młodą, że to właśnie JA wyjdę za mąż za R. Kurcze to JA.... :)