poniedziałek, 7 lutego 2011

Niebawem nastąpi zapraszania czas...

Kolejny kamień milowy zaliczony! Mamy już wydrukowane zaproszenia :) Wyszły tak jak planowaliśmy, zobaczymy jaka będzie reakcja zapraszanych gości. :) W tym miejscu bardzo chciałabym podziękować Marcie K. i Łukaszowi G. za pomoc i wsparcie! Gdyby nie Wy, nie byłoby teraz co świętować. Wieeelkie dzięki!!!
Jutro jadę na poszukiwanie kopert, bo jak się okazuje w dobie e-maili nie tak prosto jest zakupić ładne koperty. Dodatkowo Mama  zaczęła już  załatwiać rzeczy związane z pieczeniem kołacza! 12 kwietnia będzie wielkie pieczenie. Fajne są te śląskie tradycje, pracochłonne ale fajne. No ale jak to mawiają bez pracy nie ma kołaczy. Te wszystkie działania oznaczają, że robi się już z terminami gorąco. Do wielkiego dnia pozostało 81 dni!  Uff adrenalina rośnie :)

piątek, 4 lutego 2011

Zarządzanie sobą w czasie planowania i organizowania

Tak się życie potoczyło, że mam ponad dwutygodniową przerwę w pracy i mogę pobyć na Śląsku. Mam czas na rodzinne dyskusje o ślubie, robienie planów, poszukiwanie konkretnych sklepów ze ślubnymi materiałami. Właśnie czekam na projekt zaproszeń, bo już na dniach będę uruchamiała drukarnię :) Tak więc niby wolne, a sporo się dzieje. Dobrze, że można zdalnie zarządzać niektórymi sprawami. Piękne czasy.
Plan na najbliższy czas to właśnie druk zaproszeń, odwiedziny urzędu - akt urodzin itp, zaproszenie pierwszych gości, fryzura i makijaż próbny, umówienie przymiarki w salonie sukien, zakup butów, bielizny, wybór obrączek, wybór menu. Hmm na chwilę obecną tyle wystarczy. Czytam teraz taką książkę, w której jest napisane, że jak człowiek sobie napisze co jest dla niego ważne i priorytetowe to tak jakby sam sobie to obiecał i wtedy działa bardziej sprawnie. Zobaczymy czy mnie się uda niczego nie pominąć. Ale adrenalinka rośnie :)