czwartek, 12 maja 2011

12,5 dnia :)

Od naszego Wielkiego Dnia minęło już 12,5 dnia, a ja jakoś wciąż nie umiem się zebrać, by coś więcej napisać... Chyba jeszcze do mnie nie dociera myśl, że już po wszystkim, że jestem Żoną i mam Męża. Póki co najważniejsze myślę jest to, że oboje z R czujemy się jak nowozakochani... miodowy miesiąc naprawdę potrafi być fajny nawet jeśli ja jestem daleko, bo dziś w jakimś zameczku w Chlewiskach, a R w Ciechanowie.
Wiem, że czekacie na fotki - my też na nie czekamy :) jak się zjawią to będziemy je powoli udostępniać..

środa, 4 maja 2011

TAK!!!

Dziś wpis będzie jeszcze króciutki, bo weselenie się trwa. Póki co w sercu mam ogromną radość, wypełnia mnie szczęście tak mocne, że aż w głowie mi się kręci. Przez te ostatnie dni bardzo mocno utwierdziłam się w przekonaniu, że mam wspaniałą rodzinę, rewelacyjnych przyjaciół i najwspanialszego Męża na świecie :) :) :)