Boże jak to wspaniale, że ta niepewność i to wszystko ma szansę się skończyć w tym roku! Tak mi z tym dobrze! Że nie mogę przestać ryczeć. Tylko, żeby wszystko dobrze było. Będę piła ziółka, jadła pestki brzoskwini, piła nalewki z papryki i dbała o siebie tak tylko jak będę mogła, tylko żeby już dobrze było. Żebyśmy w końcu mogli zacząć żyć! Żebyśmy mogli pójść bez stresu na spacer, do Arkadii na zakupy, ale nie najpierw pojechać do mojej ukochanej Kalwarii Zebrzydowskiej, która śni mi się prawie co noc...
Uwierzycie w to?- Jeszcze jedna! :)
Ps. Po ostatniej chemii pani doktor postanowiła, że da mi jeszcze nowsze leki przeciwwymiotne - odżałowałam perfumy i kupiłam (bo drogie są, że sic!)- dzięki nim mój przyjaciel kibelek nie jest mi od wczoraj już taki bliski. I mogę coś jeść. Jest dobrze! A za kilkadziesiąt minut będzie Mama i będzie już pełnia szczęścia.
A dla Was wszystkich piosenka znaleziona przez Gosię - http://www.youtube.com/watch?v=lgphX7R1zbY&NR=1
Super! Kciuki trzymamy wszyscy.Bardzo, bardzo mocno!
OdpowiedzUsuńMonia to wspaniałe wieści:-)Pewnie że będziemy trzymać kciuki. My też przeżywamy i kiedy czytamy łzy same się pojawiają. Trzymaj się dzielnie do końca!
OdpowiedzUsuńI.
Trzymamy kciuki! Już końcówka i potem Święta :)
OdpowiedzUsuńMagda
Kochana,3mamy mocno kciuki:)Jesteśmy z Tobą,buziaki:*:)
OdpowiedzUsuńMirka&Rafał
No to czekamy w tym roku nie tylko na Mikołaja, pierwszą gwiazdkę, miłość, spotkanie z rodziną oraz dobre wyniki :)
OdpowiedzUsuńCuda zdarzają się teraz częściej niż kiedyś, wystarczy mocno w nie wierzyć.
M.M.
Trzymam mocno kciuki i życzę upragnionego zdrówka!!!
OdpowiedzUsuńE.S.
Jeszcze trochę Moniczko!
OdpowiedzUsuń