niedziela, 3 października 2010

Banał najistotniejszy

http://danagrantphotography.com/
Piękne te zdjęcia. Mają w sobie coś  z oczekiwania, wyczekiwania, radości....Jak zobaczyłam je po raz pierwszy  pomyślałam sobie piękna woalka :) (ostatnio to moje nowe zboczenie).. Kiedy powróciłam do nich po jakimś czasie  wyobraziłam sobie, że przedstawiają one scenę z filmu Romeo i Julia. Julia wypatruje swoją Miłość na balkonie, kiedy Ten wchodzi do jej pokoju wita go promiennym uśmiechem... W mojej wyobraźni historia tego Romeo i Julii trwa i rozwija się szczęśliwie....
No tak.. Romeo.. Książę na Białym Rumaku.. Rycerz w srebrnej zbroi... Brad Pitt...Paddy Kelly...  każda z nas jako mała dziewczynka marzyła o swoim własnym Boskim Przystojniaku. Marzyła o cudownym mężczyźnie, który będzie jej i tylko jej. Cokolwiek miało to znaczyć... Z biegiem lat większość dziewczynek zaczęła się przekonywać, że nie wystarczy by miał tylko ładną aparycję. Zaczęły szukać kogoś kto ma przede wszystkim "potencjał ekonomiczny". Jednak po jakimś czasie w skutek rozwoju swojej zaradności dziewczynki na nowo zmieniły priorytety poszukiwań - najważniejsze dla nich stało się to by był dobry, by dbał... by kochał....
Teraz kiedy leżę sobie chora w łóżku i mam głowę pełną przemyśleń, coraz bardziej dociera do mnie właśnie to hasło: by był dobry.. by dbał. Jakie to ważne czuć wsparcie drugiej osoby. O ile bardziej czuję się bezpieczna wiedząc, że jest. Wiedząc, że jak zadzwonię to przyjedzie, pomoże, wysłucha... Taki banał, a zobaczcie jak istotny. 
Drogi R. dobrze, że jesteś! Mój wspierający, dobry współczeny Rycerzu w stalowym mundurze :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz