poniedziałek, 18 października 2010

Dzieje się oj dzieje

Z ostatniej chwili... 
W ostatni weekend mieliśmy okazję uczestniczyć w zaślubinach Madzi i Piotra. Było pięknie! Wzruszająca uroczystość i rewelacyjne wesele w miłym towarzystwie!!! :) A wszystko otoczone dodatkowymi myślami, że na następnym weselu będziemy bawić się u nas... Już za 193 dni!
Przed tym weekendem planowałam sobie, że to wesele potraktuje jako próbę generalną. Sprawdzę co można podpatrzeć i skopiować :), a co zrobić ciutkę inaczej. Jednak jakoś tak mnie zalały emocje i empatia, że prawdę mówiąc, myślałam sobie jak to będzie u nas, ale bez żadnego porównywania. Jak wiadomo na Śląsku wesela same w sobie są ciutkę inne, więc po co sobie dodatkowo głowę było zawracać :)

Kilka dni wcześniej... 
Jakoś tak dużo się dzieje ostatnio w naszym życiu. Zmiany za zmianami i emocje związane ze ślubem odstawiłam na bok. /R powiedział, że zacznie się emocjonować w kwietniu./ Marzy mi się stabilność i chyba dlatego myślami jestem już we wrześniu 2011. Powoli czuję, że moja dotychczasowa życiowa sielskość niebawem zniknie i zamieni się w coś innego. Oby tylko lepszego...  Czujecie ten narastający we mnie niepokój? Kurcze gdybym tylko potrafiła mniej martwić się na zapas..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz