piątek, 19 lipca 2013

A życie to wędrowanie

Takie cuda w naszych Tatrach odkryliśmy w tym roku. Widok tak piękny, ze zaparło mi dech, odebrało mowę i nawilżyło oczy.
Pewnie większość z Was poznaje Czarny Staw Gąsienicowy. Wędrówka do niego nie należy do najlatwiejszych jednak trud zostaje wynagrodzony z nawiązką. 

Tegoroczna podróz wakacyjna sprawila, ze kolejny raz uwierzylam w tezę, ze człowiek najlepiej uczy sie przez doświadczenie. 
Wiele mądrych książek napisano o rozwoju i o nastawieniu do pokonywania sanego siebie. Kilka z nich nawet przeczytałam. Jednak dopiero górskie wędrowanie uzmysłowiło mi wartość stawiania sobie ambitnych celów i osiągania ich nieraz w pocie czoła i z odciskami na stopach. Na nowo odkrylam, ze mierzenie górskich szlaków podobne jest do pokonywania trudności w życiu, do rozwijania siebie. Jeśli nie zdecydujesz sie zaryzykować, podjąć wysiłku może ominąć Cię najwspanialszy cud na świecie. Zostając u podnóża gor, rezygnując ze wspinaczki możesz nie poznać na ile Cię stać i ile warte jest zycie. Trud buduje charakter i wzmacnia poczucie satysfakcji. Chodzenie na łatwiznę nie powinno byc trendy. 

Szukajac kolejnych analogii stwierdzam, ze gdyby nie trud choroby nie poznalabym mszy o uzdrowienie i uwolnienie. Nie wiem czy miałabym możliwość poznać jak wspaniałym darem są charyzmaty. Kto wie czy byłoby mi dane uczestniczyć w Rekolekcjach na Stadionie, które napelnily mnie tak ogromna wiara i nadzieja, ze strach o jutro spadł z wysokiego szczytu poniżej poziomu morza. Wiele mogę w tym, ktory mnie umacnia. Zbudowana, z wyleczonymi odisksmi Ruszam zatem w kolejna wędrówkę by osiągnąć następny wyoski szczyt. 

1 komentarz:

  1. Wdrapałam się również nad Czarny Staw, odczucia te same: zaparło mi dech:-) i ciężko było mnie stamtąd odciągnąć.Więc znów z pewnością kiedyś tam wrócę. A tak blisko na szczyt Rys, dlaczego go nie zdobyć??? Z wiekiem strach jest większy więc trzeba się spieszyć:-)

    I.W.

    OdpowiedzUsuń