poniedziałek, 30 stycznia 2012

a propo

Brr zima zawitała, ale chyba nie muszę Wam o tym przypominać, bo każdy doskonale tu czuje na własnej skórze. Jak to mawiają ludzie w windzie -  takich mrozów to dawno nie było. Oj nie było. Ale pięknie, że są. Bo dzięki nim doceniamy ciepłą herbatkę, grzane wino, tak bardzo nielubiane przez mężczyzn kalesony. Ja natomiast z tego miejsca bardzo chciałabym podziękować anonimowym twórcom czapki i kaptura, to dzięki Wam moja zarastająca meszkiem łysina ma się ciepło. Chapeau bas! Czapki na głowy! :)
A propo meszku i głowy to mówię Wam zarastam, oj zarastam. Każdego dnia busz robi się coraz gęstszy na mojej głowie, aż przyjemnie popatrzeć. Jak tak dalej pójdzie to do wesela Agatki póki co pożegnam się z peruką. Oby.
A propo nr 2. Myślę, że wielu z Was w weekend miało okazję zobaczyć część lub całość wywiadu z Jerzym Stuhrem... Może to głupio zabrzmi, ale oglądając te rozmowy doznawałam niesamowitych doznań. Kiedy słuchałam jego słów miałam poczucie głębokiego zrozumienia. Wszystkie poruszane przez niego kwestie były mi dobrze znane. Choroba, terapia, walka, lęk, chęć życia, ostrożność, być może.  To wszystko o czym mówił było mi takie bliskie, że czasami miałam wrażenie, że czyta w moich myślach.
Dziękuję panie Jerzy za Pana odwagę i szczerość, które rozłożyły mnie na łopatki. Dziękuję, za to że daje Pan nadzieję, tym którzy wątpią. Siłę tym, którzy już ją tracą. Zrozumienie tym którzy tego potrzebują.
A propo nr 3. Reszta niech pozostanie póki co milczeniem.

1 komentarz:

  1. Bardzo podobają mi się zmiany na stronie. czcionka mocniej naturalna, aż chce się czytac:)
    a pan Jerzy też wlazł mi w głowę i ciągle widzę go spokojnego, skromnego pelnego wyczekiwania i pokory, której na co dzień często brakuje.

    pisz Moniczko jak najwiecej - potrafisz wyłapać z pędzącej rzeczywistości to co najważniejsze do uchwycenia. I to jest bogactwo ogromne.

    Do zobaczenia:)

    OdpowiedzUsuń