poniedziałek, 7 listopada 2011

żałuję, że mam...

Dzięki opiece mojej kochanej Siostrzyczki dochodzę do siebie... no już prawie u siebie jestem, jeszcze tylko kilka kroków i będę. Jakoś coraz trudniej jest mi odzyskać pełen power po tych wszystkich wlewach. Ale co? Już nie długo! Już nie długo! A tymczasem...

...żałuję, że mamy w mieszkaniu telewizor. Ostatnio jak nigdy dostrzegłam, że przez ten sprzęt bardzo dużo się traci nie tylko czasu, ale szczególnie nerwów... Ja jakoś ostatnio coraz bardziej jestem poirytowana pustką, która przebija z tych wszystkich programów, serialów, faktów, wydarzeń itd.itp. Wszystko takie napompowane, bez wyrazu, bez życia... No ale co mimowolnie rano włączam telewizję śniadaniową i wkurzam się tylko nad małostkowością problemów jakie mają gadające głowy. I nie wyłączam tylko słucham o tym, jak jeden opowiada, o tym, że nie może przeżyć, że w Polsce ludzie źle się ubierają, bo nie podążają za modą, a drugi rozwleka się na temat tego, że "pulpety" o rozmiarze 42 noszą leginsy, a oczywiście nie powinny. Szczęściarz jeśli tylko z takich powodów spać nie może. Wieczorem oglądam skaczących po parkiecie różnych utalentowanych i się wkurzam, bo Ci co ich oceniają znowu jakieś między jurorskie rozgrywki mają. Ten powie, że tamten od tańczących gwiazd mu może, tamten mu się odgryza i już temat na kolejnych kilka odcinków wyczerpany. Pustka, małostkowość, próżność... tylko czemu ja to oglądam? O tyle więcej książek mogłabym przeczytać, o tyle więcej postów na blogu napisać, ale nie bo oglądam tych co przedstawiają nam świat w takich bladych kolorach jakby tych wyraźnych brakowało... Czemu ja to oglądam? Hmm...dłuższą chwilę pomyślałam i już wiem - z lenistwa, z braku sił, z braku cierpliwości do śledzenia literek, bo inni tak lubią....Ale Nowym Rokiem nowym krokiem. Obiecuję sobie, że jak tylko wrócę do swojego poprzedniego wigoru telewizor będę włączać od wielkiego dzwonu. Zacznę w pełni korzystać z kultury przez duże K. Kino, teatr, koncerty, festiwale, kabaretony to wszystko na mnie czeka!!!  I tak będę doznawać katharsis wyrzucając z siebie żółć wlaną we mnie przez tych wszystkich próżnych dla których życiowym problemem jest wystająca u kobiet bielizna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz