czwartek, 31 marca 2011

Krótko i na temat

Nie mam zbyt dużo czasu, bo terminy gonią. Niektórzy mówią, że jak się coś napisze to głowa lżejsza. :) Więc pisze - został miesiąc do big day. I co zamiast ulgi mam większy stres... :) A tak naprawdę to jest ok, trzymamy rękę na pulsie. R zakupił garnitur i jestem taka zadowolona (on też :)) bo jest wspaniały taki oryginalny, męski. Wygląda w nim zabójczo - jak szczupak :) :) :) . I znowu tu ja trochę się boję, że będę bezowato wyglądać przy Szczupaczku w tej mojej kiecce. Ale podobno różnorodne małżeństwa są najciekawsze :) I tego się trzymam. Napiszcie do mnie kilka słów o tym. że mnie rozumiecie, wspieracie, że jesteście - potrzebuje tego bardzo mocno teraz kiedy w pracy dużo pracy, weselny oddech na plecach mocno odczuwamy i jeszcze z R tak rzadko się widujemy :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz